sobota, 18 kwietnia 2009

Wczoraj na forum Polskiego Związku Szachistów(??) w temacie Walne Zgromadzenie....., omawiające m.in. obecną sytuację w Polskim Związku Szachowym, dokonałem takiego oto wpisu:

"Koledzy Szachiści.
Nie doprowadzajcie sprawy do absurdu. Kto jest winien sytuacji w PZSzach? Delegaci? ŚZSzach? Gordziejczuk? Trybunał? Drzewiecki? Tusk? Kaczyński? Korpak? Sejm? Naród? Spiskowa teoria dziejów? Adam i Ewa? Winnymi są: my, szachiści! Słabe strony ludzkiego charakteru. Ambicje. Zacietrzewienie. Spory interpretacyjne, inne zrozumienie złych przepisów, przecinki, kropki, współczesna technika. Sprzeniewierzenie się mottu „Gens una sumus”. Tylko tyle, aż tyle.
Franciszek A. Jankowski"

Uważam, że obecna sytuacja powinna poprawić na przyszłość działalność Związku i to trwale. Sam po sobie widzę, że działalność na rzecz szachów oparta o kryteria stosowane w minionych latach (działanie społeczne, wybór ciał zarządzających w oparciu o kryteria popularności, dorobek na szczeblach niższych itp.), nie przenosi się na czasy współczesne. Obecnie nie wystarczy oddać serce szachom, ale trzeba posiadać konkretne umiejętności pozaszachowe (menadżerskie, prawnicze, znajność języków obcych, organizacyjne itd.) i dużo poświęcać czasu. Kandydujący powinni sto razy się zastanowić, zanim zgłoszą swoje osoby do władz Związku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz