niedziela, 22 marca 2009

Wielka polityka

"Gens una sumus" - jesteśmy jedną rodziną. Ta dewiza przyświecająca szachistom od chwili powołania FIDE, została naruszona. Mam na myśli sytuację jaka wytworzyła się w Polskim Związku Szachowym. Dla mnie jest to niezrozumiała walka o...właśnie o co? O przejście do historii związku, o pieniądze, o fundusze, o władzę? Można by tu przywoływać wiele powodów. Każdy ma oczekiwania od związku. Jednym działalność wybranych działaczy wywołuje irytację, inni uważają, że działają prawidłowo. Nowo wybrani działacze forsują swoje pomysły nie zawsze przydatne szachistom. Dla większości szachistów nie ma znaczenia kto zasiada we władzach związku. Jedyny konkakt ze związkiem, to konieczność opłacania skladek, opłat klasyfikacyjno-rankingowych, opłat za zdobyte kategorie i tytuły(!) a wzamian nie dostając nic, za nielicznymi wyjątkami. Można by na ten temat napisać kilka tomów.
Dopóki nie nastąpi całkowita jawność działania związku, co w dobie komputerów i internetu nie stanowi przeszkód, będziemy świadkami "walki na górze". Według mnie, powinniśmy się wstydzić jako szachiści zaistniałej sytuacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz