Na stronie Pana Macieja Karasińskiego link: http://mkarasinski.pl/ ukazała się informacja, o powołaniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej w sprawie "Ustawy o wprowadzeniu obowiązkowej nauki gry w szachy do szkół". Informacja ta pojawiła się również na stronie Polskiego Związku Szachowego link: wwww.pzszach.rog.pl (nie wiem jak to należy rozumieć: albo Kurator pochwala i jest za ta inicjatywą (?) w imieniu Polskiego Związku Szachowego, albo jest to po prostu tylko informacja).
Jako miłośnika, zwolennika, propagatora a wręcz "zakochanego" w szachach, inicjatywa ta nie powinna budzić zastrzeżeń i powinienem tylko przyklaskiwać, ale...
Mam pewne doświadczenie w tej sprawie. Otóż za sprawą śp. Mariana Pyrzyńskiego (niedżałowanego działacza, wręcz fanatyka szachowego) w Zespole Szkół Integracyjnych nr 26 w Wałbrzychu, wprowadzono przed kilkunastoma laty naukę gry w szachy w klasach najmłodszych (kilkanaście razy zastępowałem p. Mariana w lekcjach). Ponadto szachy uczono w jednym z liceów w Świdnicy (tutaj nie ma pełnej wiedzy, ale fakt jest prawdziwy). Wspólnie z Panem Marianem Pyrzyńskim wprowadzaliśmy jako kółka zainteresowań grę w szachy w szkołach w Jedlinie Zdr. i Boguszowie-Gorce. Pan Marian propagował szachy w szkołach w Wałbrzychu i w Szczawnie Zdroju. I co?
Nasze inicjatywy upadły. Dlaczego? Myślę, że przyczyniły się poniższe powody.
1. Nie można na siłę uczyć szachów. O ile szachy mają wiele zalet (logiczne myślenie, rywalizacja sportowa w duchu fair play, szacunek dla partnera, radzenie sobie po porażkach itp. itd. które to cechy mogą być przydatne w życiu dorosłym), to zupełnie nie ma przełożenia przy nauce najmłodszych, którzy w większości nie przejawiają zainteresowaniem szachami na lekcjach i po lekcjach. Nie każdy ma predyspozycje do gry w szachy. W większości najmłodsi kojarzą sobie, iż szachy to jedna z wielu gier. Niejednokrotnie pytałem dzieci, dlaczego nie chcą się uczyć się gry w szachy, odpowiadali, że wolą grę na komputerze.
2. Nie mamy dostatecznie przygotowanych pedagogów do nauki gry w szachy. Czy nauczyciel nie-szachista jest w stanie nauczyć dobrej gry w szachy? Według mnie nauczy historii szachów, ruchów bierek i tego co będzie napisane w podręczniku. Ale czy potrafi wytłumaczyć idee debiutów, obieranie planów w grze środkowej, schematów gry końcowej?
Chwalę inicjatywę i jestem pełen podziwu. Mam nadzieję, że ta inicjatywa jest zaczątkiem do czegoś poważnego, aby szachy w Polsce stały się powszechniejsze i zostały zwiększone środki finansowe na ich popularyzację, szczególnie wśród dzieci i młodzieży. Trzymam kciuki.
I dlaczego nie umieścił Pan ten cenny komentarz na stronie pzszach.pl ?
OdpowiedzUsuńNie umieściłem, ponieważ na stronie pzszach.pl były podobne głosy, a później dyskusja zeszła na inne tory.
OdpowiedzUsuń